Milionerzy

Jest rzeczą bez mała banalną, że na przeciwległych biegunach stawia się telewizję publiczną i stacje komercyjne; by tak je – osobno – kwalifikować, muszą, naturalnie, odróżniać się czymkolwiek więcej, niźli określeniem jedynie.

Takim bardzo mocnym, wyrazistym wyznacznikiem, który może ładnie ów rzeczony podział uwypuklić, to fakt, że telewizja publiczna pozwolić może sobie na produkcję i emisję tak zwanych programów misyjnych (zazwyczaj, choć nie można tej prawidłowości przywołać w formie niezbitej reguły, są to zarazem produkcje dość niszowe), natomiast kanały komercyjne jak ognia unikać będą tego rodzaju przedsięwzięć, albowiem w ich przypadku głównym kryterium powodzenia jest – przywoływana zewsząd – oglądalność.

Dlatego swego czasu zdziwienie wywołać mogła sytuacja, kiedy zdjęto z anteny pewnej stacji komercyjnej jeden z najbardziej opłacalnych programów, programów, co ważne, lubianych i oglądanych – chodzi o teleturniej „Milionerzy”. Gdzieś za kulisami, nieoficjalnie, krążyły opinie, iż powodem takiej właśnie decyzji było odejście, czy nawet poprzedzająca je wcześniejsza propozycja tegoż transferu od telewizji publicznej dla prowadzącego program, będącego wówczas u szczytu popularności Huberta Urbańskiego.

Sam zaś program gromadził naprawdę liczną publiczność przed telewizorami. Ileż to osób do dziś z niejakim rozrzewnieniem wspomina tamte emocjonujące wieczory, tamte niekiedy naprawdę trudne i skomplikowane pytania, jak choćby pamiętne pytanie o sto dwadzieścia pięć tysięcy złotych, gdy jeden z uczestników musiał zmierzyć się z kwestią przeznaczenia pewnego typu koła (do wyboru były cztery odpowiedzi: koła poliuretanowe, koła transportowe, kółka obrotowe i kółka poliuretanowe); po dobrym kwadransie na głos wypowiadanych rozterek uczestnik w końcu zdecydował się na jedną z opcji, wszakże, niestety, poległ, odchodząc z gwarantowaną sumą trzydziestu dwóch tysięcy złotych, czyli, tak naprawdę, odchodząc z całkiem zgrabną kwotą.

W obecnym sezonie program – po raz drugi mamy do czynienia z takim powrotem – znów zagościł na antenie. Czy powtórzy sukces swoich wcześniejszych wcieleń? Jak zwykle – czas pokaże.

/zdjęcie – TVN/